piątek, 3 lipca 2015

Od Lume - CD Hatoshi'ego

Gdy się obudziłam koszmarki sobie poszły, ale kawałek dalej leżał nieprzytomny Hato. Bo oczywiście nie mógł mnie zostawić samej! No ale wychodzi na to... że ja też go tak samego nie zostawię... Szkoda tylko, że on jest cholernie ciężki i nie zaciągnę go do watahy choćbym nawet bardzo chciała, ale niedaleko była jakaś jaskinia. Jak się dobrze postaram to uda mi się go tam dotaszczyć. Jaskinia była zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej, ale po zmiażdżeniu przez koszmary i taszcząc Hato zajęło mi to zaskakująco sporo czasu.
- Mam nadzieję, że ci tu będzie wygodnie, bo nie licz na to, że jeszcze ci będę szukała wygodniejszego miejsca- mruknęłam praktycznie waląc się na ziemię kawałek dalej. Jestem zaskakująco zmęczona, bo nawet nie zdążyłam sobie ponarzekać w myślach na niewygodę czy cokolwiek innego, bo od razu zasnęłam.
Ocknęłam się w baaardzo dziwnym miejscu. Czerń, wszystko było czarne. To musi być sen, ale nie mój... Hatoshi'ego? No... to teraz zacznie się zabawa! Jakiś wścibski głosik w głowie mówi mi jednak żebym się wycofała, ale... Ja nie korzystam z podpowiedzi głosików. Widziałam jakąś waderę... i małego Hato... ooo... jakie to słooodkie, był rozkosznym szczeniakiem. Ta wadera musi być jego matką... Ale... coś się dzieje. Jakieś czarne wilki, trochę podobne do koszmarów i zabrały waderę. Symbolika jest dość oczywista... Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić sceneria się zmieniła, wszystko wyglądało normalnie, byłam w lesie i nagle usłyszałam warczenie i zza krzaków wypadł Hato, a za nim cała wataha.... Bardzo wściekła wataha. Hato wpadł na mnie i przez siłę impetu poturlaliśmy się kilka metrów dalej. Oczywiście prosto w jakąś dziurę... Dlaczego w śnie musi boleć równie mocno jak w realu?
- Odwalcie się ode mnie!- krzyknął i kopnął mnie tak mocno, że poleciałam chyba z metr dalej... Logika snu... Hato mnie nie zna, a dziura jest wielkości łąki.
- Uspokój się, chcę pomóc. Tylko... daj chwilę- mruknęłam. Zamknęłam oczy i już po chwili znowu byliśmy na powierzchni.- Dobra, ty tam... kontynuuj uciekanie, a ja się zajmę resztą.

<Hatoooooo.... Tak teraz to ty się pomęcz.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz