Moją pierwszą misją w tej watasze była walka z ognistym golemem.Ruszyłem na nią pod postacią człowieka,bo tak mi było wygodnie.Mój miecz już dawno trzymałem w swojej prawej dłoni.Zacząłem przeczesywać las w poszukiwaniu celu.Na jego końcu,znajdował się ogromny wulkan.Z daleka wyczułem magię ognia,zanim jeszcze zobaczyłem owego stwora.Gdy byłem już blisko,potwór obrócił się w moją stronę a ja zamachnąłem się i uderzyłem go..a raczej tak mi sie tylko zdawało,bo w rzeczywistości zatrzymał moją lodową stal,kamienną łapą.Ja nie zamierzałem puścić oręża i on też.Byłem lekki,tak że bez problemu mógł mnie unieść.Nie puszczałem a on kręcił mną jak na karuzeli.W końcu,puściłem miecz bo nie wytrzymałem i wylądowałem na ziemi a obok mnie wbił się miecz.Wstałem mocno poturbowany,wyjąłem powtórnie broń z ziemi i zacząłem z nim walczyć.Dostałem jego łapą kilka krotnie w brzuch,tak że wleciałem w drzewo,ale nie zamierzałem się poddawać.Wstałem i walczyłem dalej,zdobywając nowe rany.W końcu,wykombinowałem że zniknę mu z oczów i wspiąłem się na drzewo.Gdy potwór nie patrzył,wskoczyłem mu z zaskoczenia na kark i przeciąłem mieczem szyję tak że kamienno-ognisty łeb odpadł na ziemię.Dyszałem ciężko,lał się ze mnie pot i krew z ran zmieszała sie z nim.Na szczęście miałem przy sobie eliksir leczniczy.Uśmiechnąłem się pełen satysfakcji z wygranej i wyciągnąłem serce golema jako moje trofeum.Zmieniłem się w wilka a mój miecz zniknął.Nagle zauważyłem mocno błyszczące oczy w krzakach.Pobiegłem w tamtą stronę a ten ktoś zaczął przede mną uciekać.Pobiegłem za nim.Byłem ciekawy kto to jest.Poscig trwał tak z pół godziny.Mój przeciwnik był bardzo szybki,nie mogłem mu dorównać.W końcu wpadł w ślepą uliczkę,wpadajac w wąwóz kończący się ogromnym głazem.Wykorzystałem okazję,zeskoczyłem ze skał i wylądowałem wprost przed wilkiem.Ku mojemu zdziwieniu,okazało się że to jest wadera.Przyglądałem jej się z zaciekawieniem.
-Czego chcesz ode mnie? warknęła
-Nic ci nie zrobie,spokojnie..jestem tu nowy,mów mi Jellal.. przedstawiłem się kulturalnie,podając jej łapę i z lekka się uśmiechając
<Śniezyca? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz