niedziela, 12 kwietnia 2015
Od Veynoma - Euforia
Spacerowałem po terenach watahy, szukając jakiegoś zwierzęcia do upolowania. Był chłodny poranek, ale mimo to nie odczuwałem zimna. W pewnym momencie ujrzałem sarnę. Przyczaiłem się, przygotowałem do skoku i już miałem ją w garści, gdy spłoszył ją dźwięk dobiegający z pobliskiej jaskini, było to coś jakby płacz dziecka wymieszany z jakimś skrzeczeniem. Ponieważ zdobycz i tak mi umknęła, postanowiłem sprawdzić, co to jest. Powoli weszłem do jaskini i ujrzałem okropny widok. Kilkanaście martwych feniksów. Nie miałem zielonego pojęcia, jak się tutaj znalazły, ani co się z nimi stało. Ale nadal słyszałem ten dźwięk, który dobiegał z końca jaskini. Podeszłem cicho i ujrzałem żywe pisklę feniksa, ale w przeciwieństwie do pozostałych był błękitny, a nie czerwony. Być może dlatego przeżył? A raczej przeżyła, bo okazała się być samiczką. Wziąłem ją delikatnie do pyska i zaniosłem do swojej jaskini. Nazwałem ją Euforia, i od tego momentu mi towarzyszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz