Przewróciłam oczami. Słuchał mnie jak zepsutego radia.
- Tak.
Powtórzyłam, tym razem bardziej zdecydowanie. Ruszyłam przed siebie w stronę leśnej ścieżki. Bez problemu mnie dogonił. Powiew wiatru, zwiał moją grzywkę na oczy. Odrzuciłam ją z powrotem na bok.
- Oprowadzić cię po terenach?
Zapytałam. Już zdążyłam się dobrze rozejrzeć, nawet jak miałam mało czasu. Podobały mi się, poniektóre miejsca. Miałam swoje jedno, jedyne i ulubione, w którym przebywam jak chcę być sama. Ale nie chciałabym nikogo tam zaprowadzić. Spojrzałam na niego rozbawiona, bo znowu się zamyślił.
- Ej. - Pomachałam mu łapą przed oczami. - Kontaktujesz? Pytałam się czy cię oprowadzić.
Uniosłam brew.
< Raven? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz