- Cóż... Tak właściwie to ty wlazłaś mi w drogę - stwierdziłem. Rozejrzałem się dookoła. To niesamowite zwierzę zdążyło już zniknąć. Było piękne i nigdy takiego nie widziałem. Nie zdążyłem mu się dokładnie przyjrzeć.
- Kim jesteś? - spytała nieznajoma wyrywając mnie z zamyślenia
- Raven - odpowiedziałem od niechcenia - Widziałaś takie kolorowe stworzenie?
- Co?
- Nieważne. Zapomnij - rozejrzałem się jeszcze raz.
- Jakby cię to interesowało to jestem Arizona - powiedziała wadera. Stara się być miła, pomyślałem. Szkoda, że nie ma pojęcia z kim ma do czynienia.
<Arizona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz