- Cóż - rzekłem, zatrzymując się w zdaniu - Nie wiele wiem na temat miłości, chociaż w sumie nie wiedziałem, dopóki nie poznałem pewnej wadery... Ale wiem, że miłość może być okrutna, zaodna i przebiegła, ale też wspaniała i pełna uczuć - wydusiłem z siebie
- Ja ją na prawdę kochałem. Myślałem, że ona mnie też - powiedział i w momencie żal zmienił się w wściekłość i uderzył łapą w podłoże
Zrobiło mi się go.. żal? Chyba tak. Doświadczony przez los, z resztą podobnie jak ja. Rozumiem go. Widzę, że się dogadamy, czuję to.
- Może małe polowanko? - zagadałem do samca i zerwaliśmy się do biegu w las. Po drodze obmyślaliśmy taktykę łowiecką, nastał moment ciszy, którą przerwał Nero:
- ...
< Nero? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz