- Nie tak dawno słyszałem, że ktoś woła wilka o tym imieniu... - starałem się zachować dystans. Przeklęta łapa, uniemożliwia ucieczkę...
Wadera zaproponowała mi dołączenie do watahy. Jednak, czy warto? Najpewniej znów coś się stanie...
- Wiesz dokąd poszedł? - wadera od razu naskoczyła na mnie z pytaniem.
- Nie widziałem. Nie interesują mnie takie rzeczy. - spróbowałem stanąć na ranną łapę, jednak od razu poderwałem ją, zostawiając na ziemi krwawy ślad.
Niech to szlag, szlag, szlag!
Lume dale mnie obserwowała. Powoli mnie to denerwowało. Wcisnąłem łapę w ziemię i, nie zważając na ból, starałem się wyglądać groźnie.
- To jakieś przedstawienie czy co? Na co się gapisz?
< Lume? Trochę krótkie, sorki >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz