Wiatr i przeraźliwe zgrzyty dębowej kory pośród odgłosów stworzeń otaczających mnie były tak straszne. Las niczym z horroru wokół mnie powodował że chciałam uciec. Lecz nie mogłam. Wilk stojący tuż za mną był bezruchu. Kątem oka ujrzałam tylko rysy ciała wyglądające na typowego basiora. Giętkie łapy i opływowy kształt ciała sprawiałyby że ucieczka byłaby wręcz niemożliwa, bo szybkość jego ciała zwiększyłaby się. Jedną łapą ruszyłam w przód. Nic. Nieruchomy wilk był tam gdzie przed chwilą. Wyłożyłam drugą łapę do przodu. Dalej nic.
-Boisz się?- spytał cicho.
Ja stałam się jeszcze cichsza niż przedtem. On zaś podszedł i usiadł koło mnie. Ja zrobiłam to samo.
-To jak boisz się?- spytał ponownie.
-Tak- odpowiedziałam cicho.
W oddali zobaczyłam chyba watahę.
-To twój dom?- spytałam.
Basior tylko wstał i poszedł w tamtą stronę. Zrobiłam to samo.
-Jestem Yuzuki- przedstawiłam się dalej niepewna.
-Jestem Orion- odpowiedział dość pewnie.
< Orion dokończysz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz