sobota, 23 maja 2015

Od Erley - CD Jellala

- Ja wezmę... karibu - mruknęłam. Uwielbiam jeść karibu, mają świetny smak... Spojrzałam na podstarzałego samca, choć zauważyłam matkę z młodym, jednak ja nie atakuję "rodzin", już tak mam. Ruszyłam za samcem, cały czas dręczyła mnie pewna myśl, dlaczego tak robię? Znaczy się, czemu zabijam podstarzałe osobniki, a nie te młode, zwłaszcza, że mają lepszy smak? Jestem morderczynią, a nie mam odwagi zabić matki z młodym. Otrząsnęłam się z przemyśleń. Nienawidzę gdy w połowie pogoni zaczynam się zastanawiać nad głupotami. 
- Erley, wszystko ok? - spytał Jellal.
- Tak, wszystko w porządku - odparłam. Wznowiłam pogoń za karibu. Moja ofiara, ledwo skręcała więc szybko ją dopadłam. Jedno chapnięcie i było po sprawie. Zaczął padać deszcz, uwielbiam ten zapach, który unosi się w powietrzu podczas... na przykład mżawki. Spojrzałam na moją zdobycz, wyglądał okazalej gdy leżał, może mi się zdaje? I znowu zaczynam myśleć o głupich sprawach. Uderzyłam się łapą w łeb.

<Jellal? D:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz