- Damon - skinęła delikatnie w geście powitania Yuki - Mamy ten zaszczyt miaować Cię Samcem Betą naszej watahy! Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że ten tytuł przypadł właśnie Tobie - powiedziała Yukikaze i uśmiechnęła się szeroko.
Podszedłem do Veynoma i popatrzyłem na niego.
Wszyscy patrzyli w moją stronę. Czułem się strasznie dziwnie, ale musiałem coś powiedzieć do Alf.
-Yyy... - nie mogłem wydusić z siebie ani słowa. - Dziękuje, ale tak szczerze mówiąc nie wiem czym zasłużyłem.
- Jesteś moją prawą ręką wiec temu zostajesz Betą.
Wszyscy członkowie watahy patrzyli na naszą trójkę.
- Jeszcze raz dziękuję. - uśmiechnąłem się. - Wybacz, ale teraz pójdę się przejść i oswoić się z sytuacją.
- Oczywiście. - Vey podał mi łapę.
Wysunąłem skrzydła i odleciałem.
Leciałem w powietrzu aż doleciałem do Strumienia Nimfy. Zobaczyłem coś w rodzaju jaskini. Wleciałem tam i szedłem w jej głąb.
Śmierdziało w niej jakby coś tam zdechło.... Nagle coś rzuciło się na mnie. To był wilka,ale widziałem jaki. W tej jaskini było zupełnie ciemno. Zacząłem zmieniać się w swoją drugą postać, a moje oczy zaczęły świecić przez co zobaczyłem, że to wilk z moje watahy.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz