środa, 27 maja 2015

Od Hatoshi'ego - Jak dotarłem?

Szłem w raz z Lume przez las. Byliśmy wyczerpani po tym jak uciekaliśmy prawie cały dzień przed jakimś monstrum. Nie mamy nic do jedzenia, a jak już ma coś być to pół krulika dla jednej osoby. To monstrum dosłownie wszystko przegoniło, a nasza dawna wataha i nasi towarzysze się stracili. Tym razem była kolej Lume stać na straży prez noc. W końcu bym mugł się wyspać w spokoju.. Spałem dość długo, dziwne bo powinienem już być na straży. Ale co tam! Jak dają spać to śpij, to jest prawidłowa logika! Po chwili namyśleń usłyszałem jakieś warczenie. Otwarłem oczy, a na de mną stał potwur. Jego ślina zleciała mi na grzywę przykrywając ją oczy. Nic nie widziałem przez chwilę, ale szybko odsunełem grzywę z oczu i zaczełem uciekać. To coś zaczeło za mną biedz. Czasami oglądałem się za siebie, żeby się upewnić że nie nadąża za mną. No ale raczej to oczywiste że jak biegniesz i nie patrzysz przed siebie to coś się stanie. I tak było. Dobiłem twarzą do drzewa i wszystko stało się czarne. 

***
Ocknołem się po dłuższej chwili. Było tu bardzo zielono. Aż oczy bolały z tej zieleni. Było tu o wiele więcej życia do okoła w porywaniu z tym miejscem od kturego uciekałem. Podskoczyłem na równe nogi żeby być gotowym do biegu jeżeli bestja się ujawni. Stałem tak przez dłuższą chwilę aż usłyszałem szelest. Odwróciłem się w stronę od kturej dobiegał dźwięk po czym ujrzałem wilka.
-Ty jesteś żywy? Czy ja umarłem??
Zapytałem gostka ktury przyszedł. On się na mnie dziwnie popatrzył po czym mi opowiedział jak się tu znalazłem. Nie do końca go zroziałem ale nie ważne! Pozwolił mi dołączyć do jego watahy po czym z nowu byłem omegą. Pozwolił mi być mordercą, z czego się cieszę. Potem mnie zaprowadził do centrum watahy. Było tak dość sporo wilków. Oglądałem się żalu czas. I cud się stał! 
-Lume! Przekręć ten łeb kapkę w prawo!
Krzyknąłem na Lume ktura stała kilka metrów przede mną. Zrobiła w ten jak jej muwiłem i spojrzała na mnie. 
-Jak widać kogoś znasz?
Powiedział wilk i poszedł sobie. Dziwny typek. Po chwili stała Lume w prost przede mną. 

<Lume? Świstnąłem laptopa XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz