- Terra. - odpowiedziała wilczyca.
- Bardzo ładne imię. - starałem się jakoś załagodzić sytuację. Cały czas czułem się źle z powodu tego... wypadku. Uśmiechnąłem się do niej przyjaźnie.
- Dzięki. - odparła krótko i znowu ruszyła przed siebie. Nie wiedziałem co robić. Nie chciałem zostać sam. Wciąż nie znałem drogi powrotnej. A w dodatku miałem wrażenie, że jedyna członkini stada, jaką narazi spotkałem właśnie mnie znienawidziła. Chciałem to jakoś naprawić. Podobno wszystko można naprawić. Znowu dogoniłem wilczycę.
- Zaczekaj!- co ja sobie wyobrażam - Bo tak sobie pomyślałem... - to nie jest dobry pomysł - Po prostu trochę się zgubiłem. - zaraz tylko wszystko pogorszę - I może mogła byś mnie trochę oprowadzić. - lepiej było się nie odzywać - Albo przynajmniej pokazać drogę wporotną... -wychodzę na idiotę - był bym bardzo wdzięczny.
<Terra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz