Noo nie. Zemdlał? SERIO?! Dobra... Dwie opcje. Zawlec go do medyka czy pójść po pomoc. Zawsze mogę go tu też zostawić... Nie... W sumie mogę go zawlec. Jak się wykrwawi po drodze to chcę przy tym być. Nie jestem psychopatką! Ja tylko... e... no dobra... może jestem. Lubię krew i co z tego? Nie wolno? Zarzuciłam sobie delikwenta na plecy. Ile to coś waży?! Eh...
- Naprawdę nie wierzę że to robię- mruknęłam i ruszyłam przed siebie. W pewnym momencie straciłam równowagę i sturlałam się z pagórka. A na dole co? Rzeka... Rzeka do jasnej....! Ja NIE UMIEM PŁYWAĆ!!! Próbowałam się zatrzymać przed rzeką i udało mi się.. Kilka centymetrów! Myślałam że mam fart, ale potem bezwładne ciało Ash'a sturlało się i wepchnęło mnie do wody. Na szczęście niezbyt daleko, więc szybko wyskoczyłam na brzeg.
- Przysięgam że jeśli to przeżyjesz to cię zabiję- warknęłam znów zarzucając sobie to truchło na grzbiet. Moment! Już jakiś czas temu zaszło słońce... Czyli nietoperze już są! Zawołałam najbliższe stado... W sumie nie zawołałam, jakoś tak... telepatycznie je przyciągnęłam. Kilkadziesiąt latających myszy przyleciało mi z pomocą i odebrało ode mnie Ash'a. Ahh... Od razu lepiej. Teraz to tylko kwestia kilku minut i byłam już w okolicy w której ostatnio widziałam medyczkę... Terrę. Jak się okazało miałam fart bo była tutaj. Nietoperze zrzuciły swój bagaż w dość... Niedelikatny sposób i odleciały. Terra gapiła się na mnie dziwnie. Kto by się nie gapił?
- No cześć. Przyniosłam zwłoki do odratowania. Chcesz?- spytałam z całą powagą na jaką mogłam się zdobyć.
- Aha... Dzięki, zajmę się nim. Możesz iść jak chcesz- powiedziała. Ja tylko usiadłam i zaczęłam się gapić ns "pacjenta"
- Nie. Zostanę sobie. Strasznie wkurza go jak się na niego gapię.
<Ash? Terra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz