- Dobrze, nauczę Cię wszystkiego, czego zapragiesz - powiedziałem sztywno, nienaturalnie i doadałem - ale najpierw muszę Ci coś pokazać - powiedziałem już łagodnie i znaczącym gestem pokazałem, aby zaszła za mną. To, co zrobiłem ( oczywiście z pomocą Euforii, bo sam się na tym nie znam ), czekało na ten moment od rana. Jestem podekscytowany, ale również przerażony. Przerażony tym, jak zareaguje. A jeśli powie..? Nie, nie, wszystko się okaże w swoim czasie. I tak jestem w pewnym sensie z siebie dumny, nie sądziłem, że kiedyś będę mógł to zrobić. Zaprowadziłem ją do Jaskini Prawdy, gdzie Euforia poprosiła świetliki o pomoc w rozjaśnieniu terenu.
Stanąłem przed Yuki, wyjąłem ze szczeliny kwiaty, podszedłem i powiedaziałem:
- Yukikaze, jesteś pierwszą istotą, która sprawiła, że moje serce zaczęło żyć. Wcześniej tego nie chciałem. Ukrywałem się, unikałem rozmów. Masz coś w sobie, co pozwala mi na otawrcie się, przed Tobą przede wszystkim. Nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie, że to powiem, ale teraz już jestem pewny swoich uczuć, tego, co do Ciebie czuję. - powiedziałem, przełknąłem ślinę i dodałem dużo głośniej i pewniej - Kocham Cię. Kocham Cię, Yukikaze, tak, jak nigdy nikogo wcześniej. Kocham Cię i nie przestanę, nawet jeżeli nie zgodzisz się... nie zgodzisz się zostać moją partnerką, to i tak będę Cię kochał po wsze czasy.
- ...
< Yuki? ♥ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz