O zarazo, znowu przeniosłam się w czasie, pomyślałam spadając z nieba. Tak, z nieba. Zazwyczaj, gdy jestem na drugim piętrze mojej nory i przeniosę się w czasie, tej jaskini jeszcze niema.
-Powinnam się nauczyć to kontrolować.- mruknęłam, otrzepując się z trawy.
Oglądnęłam swoją łapę, sprawdzając czy któryś z mechanizmów się uszkodził. Na całe szczęście, zawsze mam torbę z narzędziami, ponieważ moje ukryte ostrze się zepsuło. Musiałam to szybko naprawić, zanim nadziejdzie czas na sen. Niestety, gdy próbowałam włożyć ostrze z powrotem, do naprawionego mechanizmu, rozciełam sobie łapę.
-Zarazo! Co ja taka niezdarna się zrobiłam?
-Pomóc ci?- spytał się ktoś za mną.
Podskoczyłam zaskoczona, na widok stojącego przede mną basiora.
-Nie trzeba. To tylko mała ranka, która krwawi od kilku minut.
On tylko się zaśmiał i podszedł bliżej, patrząc z zaskoczeniem na mechanizmy na moim ciele.Wyjęłam kawałek materiału i opatrzyłam moją ranę. Ignorując przyglądającego mi się basiora, włożyłam ostrze na miejsce.
-Jak się nazywasz?- spytał basior, przerywając ciszę.
-Jestem Eleonora, a ty?
-Nazywam się Veynom
<Veynom?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz