- No już. Złap go sobie - zachęciłem waderę
- Ale ty...
- Mnie nic nie będzie - zapewniłem - Ale twoja zdobycz zaraz ucieknie...
Skinęła głową.
- Dziękuję - rzuciła odbiegając.
Jeszcze przez chwilę patrzyłem za waderą. Cóż za dziwne spotkanie. No nic. Sarna mi uciekła, a nie bardzo chce mi się szukać kolejnej. Wytrzymam bez tego.
Z braku lepszego zajęcia luźnym krokiem udałem się za waderą.
<Sunshine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz