Patrzyłem na nią przestraszony? Nie, raczej zszokowany. Chciałem jej pomóc, dlatego wdarłem się do jej umysłu... Spróbowałem przejąć kontrolę nad jej zmysłami. Czułem jak w panice mnie wypycha, nie! Odrzuciła mnie, wkurzyło mnie to. Zaczynałem wpadać w szał, może i lepiej, jestem silniejszy. W trakcie zmiany wdarłem się do jej umysłu. Walczyła ze mną, nie tylko w umyśle, ale również z ciałem, ponieważ musiałem ją przygnieść, aby się nie wyrywała. Warknąłem jej do ucha, aby się uspokoiła, ale to nie pomogło. Dosięgłem jej zmysłów i pozbawiłem ją powonienia i wzroku...
~Słuchaj Yuzuki, spokojnie. Panuję nad wszystkim, to ja pozbawiłem Cię tych zmysłów. Proszę, uspokój się i daj poprowadzić. Zabiorę Cię stąd-kij z tym, że za chwilę sam stanę się krwiożerczą bestią... Poczułem jak drży, ale skinęła potakująco głową. Zabrałem ją w miejsce gdzie nie czuć było krwi. Ciężko mi było prowadzić waderę i walczyć, aby jeszcze chwilę zachować świadomość. Kiedy zapach i widok czerwonej substancji nie pojawiał się w obrębie kilkunastu metrów opuściłem jej umysł przywracając jej zmysły. Upadła wykończona, a ja zmieniłem się w wilka Szału... Spojrzałem na nią, resztkami świadomości rozpoznałem ją i uciekłem, aby jej nie skrzywdzić. Byle jak najdalej od wilków i ich domów. Wyładowywałem się na drzewach i skałach, uderzałem o wszystko. W końcu padłem w okolicach gór poraniony i wyczerpany...
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz