- Damonnnn? - przeciągnęła moje imię.
Uśmiechnęła się, a ja spojrzałem na nią szeroko uśmiechnięty.
- Tak ? - zapytałem.
- Może pójdziesz ze mną w nocy nad Wodospad? - Uśmiechnęła się szeroko.
Ta wadera mnie rozśmieszała, ale nie byłem pewien czy tego wieczoru miałbym czas.Ja też mam swoje tajemnice, o których nikt nie wie. Słońce powoli zachodziło. Nie długo będzie noc. Wiał co raz chłodniejszy wiatr.
- Nie wiem czy będę miał czas. - mój głos stał się poważniejszy.
Już nie było widać mi kłów w uśmiechu.
- Eh...no dobrze. - spuściła pysk.
- Ale spokojnie, ewentualnie jutro z Tobą pójdę, nie ważne kiedy, ale pójdę. - podniosłem jej pyszczek, aby się uśmiechnęła.
- Dziękuje. - rozchmurzyła się.
- Nie ma za co. - poprawiłem jej grzywkę.
Wadera uśmiechnęła się.
- Dobrze chodź, ściemnia się. I chyba zanosi się na burze. - poinformowałem.
- Wyjdziesz w nocy w deszcz? - zapytała.
- Najwidoczniej będę musiał.
- Co będziesz robił ? - zapytała.
- Nie ważne. Taka moja tajemnica. - uśmiechnąłem się. - Wiesz gdzie śpisz? - zapytałem.
- Nie, nikt mi nie pokazał mojej jaskini.
- Jaki masz żywioł ?
- Noc i magia.
- Zamieszkasz w jaskini magii, dziś będziesz spać u mnie bo zanosi się na burzę. Dam Ci jakiś koc, coś do jedzenia. Chodź za mną. - poprosiłem mile.
Wadera spokojnie poszła za mną.
- Jaskinia jest dość duża, wiec powinniśmy się zmieścić. Wejdź. - puściłem ją przodem.
Popatrzyłem się na niego gdy Shelby już weszła. Księżyc był w pełni, jednak zasłaniały go chmury. Chyba dziś w nocy jednak nie będą musiał wychodzić.
- Łał, ile tu kryształów. - rozglądała się.
- Chodź, pokażę Ci gdzie będziesz spała.
Wziąłem ją za łąpę i poprowadziłem na półkę skalną, którą również otaczały kryształy.
Rozpaliłem z między czasie ognisko i przyniosłem dla Shelby koc.
- Jakby co to zobaczysz mnie przy ognisku. - nakryłem ją. - A teraz dobranoc. - uśmiechnąłem się.
<Shelby ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz