Pierwszą rzeczą, która do mnie dotarła był fakt, że Hato przeprosił kogokolwiek za cokolwiek... Potem zrozumiałam, że przeprosił mnie, a o reszcie wolałam nie myśleć... Ja się w ogóle na miłości nie znam... W zasadzie to nie wiem czy w ogóle potrafię coś takiego czuć... Ale jedno jest pewne. Nikt nigdy nie wytrącił mnie z równowagi aż tak! Co powinnam zrobić....
- Słuchaj.... Ja. Ja nie wiem... - głos mi się łamał... Potrzebuję czasu, więcej czasu żeby to przemyśleć...- Chyba nie wiem co ci mam powiedzieć... Chodzi o to, że ja nie wiem czy umiem kogoś kochać... Wybacz- nigdy tak szybko nie biegłam. Byle szybciej, byle dalej. Biegłam dopuki nie znalazłam rzeki zagradzającej mi drogę. Chyba wylądowałam gdzieś przy granicy watahy. Miłość? Powiedział mi, że mnie kocha...
- Znaszzzz go.... Chciał się zemścićććć. Chciał żebyśśśśś czuła się źleeee- gdzieś niedaleko rozległ się syczący szept, ale byłam zbyt zdezorientowana by dostrzec w tym coś dziwnego.
- Ale przeprosił, a przecież nigdy mnie nie przeprasza....- odpowiedziałam bez namysłu
- Miłośćć nie ma prawa... Bytuuu ssss. Wieszzzz too
- Nie wiem... Nic już nie wiem... To... To jest wariactwo... Nie może nie istnieć...
- Ale czy to znaczy że istnieje?- teraz szept zmienił się w masę głosów, wokół mnie pojawiły się ciemne postacie wilków i nie tylko.
- Jesteście pod moją kontrolą. Odejdźcie- nakazałam koszmarom
- Nie masz teraz kontroli nad samą sobą- odparły chórem. Pięknie! Tego potrzebowałam! Nękania przez własną moc! Cudnie... Okej, jak się uspokoję to znikną. Odzyskać panowanie... Ale koszmary zaczęły krążyć wokół i podchodzić coraz bliżej. Zaczęły mówić, że jestem nikim, że nie dam rady, że sama nie wiem kim jestem i wiele więcej. Motywujące towarzystwo nie ma co, kto by pomyślał że mam moc tak silną by mnie zmiażdżyła? Albo to ja jestem tak słaba. Bestie zaczęły na mnie wskakiwać i włazić mi do głowy. Potem usłyszałam jak coś się zbliża, był to wilk... a może jeleń, a może ktokolwiek inny, albo nic? Wszystko mi wirowało i słyszałam ciągle te głosy koszmarów. Wilk chyba coś do mnie powiedział, ale nie dosłyszałam przez te szepty. Wiem tylko, że moje koszmarki wlazły na mnie i nie byłam w stanie się podnieść, jednak wilk tego nie widział.
<Hato? A może masz mnie dość i ktoś inny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz