Przede mną stał wilka. Nie widziałam go wyraźnie, ale jakby miał zaatakować to chyba już by to zrobił więc nie bałam się go. Wstałam i obserwowałam jego nie ruchomą postać. Zaczęłam zbliżać się po woli, gdy byłam bliżej on też wstał. W tedy widziałam go wyraźnie. Czarno-białe
umaszczenie, spokojny wyraz twarzy, mądre oczy, wielki piękne skrzydła. Usiadłam przy nim, a mój instynkt kazał mu zaufać.
- Jestem Kija z WMW. - powiedziałam.
- Zeus, też z WMW. - uśmiechną się.
- Piękne masz skrzydła.
- Dzięki, jakie masz moce? - spytał.
- Zamrażanie, rozmrażanie, śnieżyca i inne takie. - wzruszyłam ramionami. Świetnie rozmawiało mi się z Zeusem. Był miły, ciepły i muszę przyznać że całkiem przystojny.
- A ty jakie masz moce? - zapytałam.
- Na przykład taką. - uśmiechną się i nagle rozpłyną w powietrzu.
- Łał, niesamowite. - basior pojawił się znowu.
<Zeus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz