Jest lato. Najlepsza i najgorsza pora roku. Dobra bo można się kapać w wodzie bez obaw zamarznięcia a zła bo słońce razi w oczy i są jasne noce.. Tak wiem jestem dziwny. Postanowiłem pójść na polane i położyłem się w cieniu drzewa. Buło to nie daleko Szmaragdowego Jeziora więc w każdej chwili mogłem tam pójść się napić czy popływać. Położyłem się w cieniu i, czuba uśmiałem. Spałem tak przez chwilę aż usłyszałem czepianie skrzydeł. Otwarłem po woli oczy i ujrzałem nie znajomego wilka, a raczej waderę. Podniosłem łeb i usiadłem. Wadera podeszła bliżej.
-Co cię to sprowadza?
Zapytałem markotnieje.
-Idę po pływać, dołączysz się?
Zapytała z uśmiechem na twarzy. Wstałem i rozciąłem się.
-Z chęcią, jak już coś to mam na imię Hatoshi ale możesz muwić Hato jeżeli chcesz.
<Darley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz