Słuchałam go uważnie, łaknąc powoli każde słowo. Ale musiałam sprostować jedną bardzo ważną rzecz:
- Raven, ale jest coś, o czym nie wiesz...
- Co takiego? - spytał zaskoczony
- Każdy, poczynając od mojego ojca w tej linii jesteśmy nieśmiertelni. Różnica jest taka, że ja już w ogóle nie zmienię swojego wyglądu. Zawsze będę już tak wygladała. Każdy potomek od Veynoma, mojego ojca, gdy osiągnie 15 lat może zdecydować - czy chce umrzeć, czy chce żyć dalej. Wiesz, moja matka niestety nie jest nieśmiertelna. Podejrzewam, że gdy ona umrze, ojciec nie będzie mógł tego znieść, i wybierze śmierć. Gdyby wybrał życie, byłaby to decyzja na całe życie. Ja również się boję, że nie znajdę kogoś, kto pokocha mnie tak ja ja jego, a również będzie nieśmiertelny. Jest ktoś, do kogo czuję coś więcej, podejrzewam, że jest nieśmiertelny, ale czy mnie pokocha? - spojrzałam Raven'owi prosto w oczy.
Chyba nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
< Raven? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz