- Idź jeśli chcesz. Ja tutaj zostanę - zapewniłem.
- Jasne - rzuciła beztrosko, wbiegając do wody.
Przyglądałem jej się przez chwilę. Jak to możliwe, że nie ma żadnych problemów? Podczas gdy moje życie całe jest jednym wielkim problemem. No co to za sprawiedliwość? A co ważnejsze, dlaczego to ja mam pod górkę?
Odwróciła się w moją stronę, więc posłałem jej promienny uśmiech. Nie bardzo lubię udawać, ale czasami trzeba. No bo jeszcze mniej lubię kiedy ktoś zbytnio zaczyna się mną interesować. Tylko co zrobić, kiedy ktoś tak bardzo się stara?
<Darley? Proszę stosuj się do mojego charakteru>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz