Szłem dalej za Ravenem. Zauważyłem jak mu szybko nerwy puszczają. Co mi mówi że przeszłość miał tak kolorową jak ja. Czyli bardzo "kolorową". 'Nie zapomniane czasy!' Jak to starsze wilki mówią.
-Gdzie tak leziesz?
Zapytałem z nudów. Ten szedł dalej bez żadnej reakcji. Po czym postanowiłem po prostu za nim iźdć. Szliśmy dość długo, widać było zachód słońca. Po kiklu minutach była już noc. Usiedliśmy pod jakimś drzewem w lesie. Następnie Raven na mnie się popatrzył pierwszy raz od.. Dłuższego czasu. I pierwsze co musiał powiedzieć musiało oczywiście być wredne.
-Weź, te twoje oczy jak żarówki. Może jeszcze się automatycznie włączają?
-A żebyś wiedział
Odpowiedziałem bez mniejszych uczuć. Położyłem się w ten na plecach oglądając gwiazdy na niebie.
-Raven? Opowiedz mi o twojej przyszłości, bo z tego co widzę to była bardzo kolorowa. Z resztą tak jak moja..
Ostatnie zdanie powiedziałem ciszej niż wszystko inne. Kontynuowałem oglądanie gwiazd oczekując na odpowiedź Raven'a.
<Raven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz