Po tym jak tamta wadera uciekła, poszedłem w swoją stronę.
~ Dziwny wilk ~ prychnąłem w myślach
Zobaczyłem jakąś łąkę. Usiadłem na trawie i wpatrywałem się w niebo. Gdy to zajęcie mi się znudziło postanowiłem wrócić do jaskini. Po drodze spotkałem tą samą waderę co wcześniej. Była odwrócona do mnie tyłem. Po chwili odwróciła się do mnie. Spojrzała na mnie i powiedziała:
- Hym! A więc panie nieznajomy, jak już tu jesteś to... Mi pomożesz -
Zdziwiłem się lekko.
- A więc tak... zgubiłam swoją towarzyszkę... a do tego mam sprawę -
- Jaką? - -zapytałem
Nie żeby mnie to interesowało...
- Potrzebuję pomocy, gdyż... no... jestem w ciąży -
Jeszcze bardziej się zdziwiłem. Po chwili znów przybrałem normalny wyraz twarzy.
Popatrzyłem na waderę. Nie za bardzo jej wierzyłem.
- Niech Ci będzie, mogę Ci pomóc - powiedziałem obojętnie
- Dobrze, więc panie nieznajomy... - zaczęła wadera
- Nie panie nieznajomy, a Levi - warknąłem
Przypominało mi się jak wadera pokazała mi język, prychnąłem na nią.
- W czym mam Ci pomóc? - zapytałem
< Elizabeth? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz