- Nie masz za co przepraszać. Nie zrobiłaś nic złego... Ja... Ja muszę sobie wszystko przemyśleć... Zmierzyć z przeszłością... - powiedziałem cicho.
Odwróciłem się i odszedłem. To najlepsze co mogę teraz zrobić. Więc postanowiłem dać sobie trochę czasu. To prawda, że nie radzę sobie z przeszlością... Z teraźniejszością też. Tylko, że nikogo nie powinno to obchodzić. Ja i moje problemy, ktoś i jego problemy. Przynajmniej ja tak to widzę. Od wieków radzę sobie sam i jeszcze jakoś żyję.
Włóczyłem się i rozmyślałem o wszystkim aż do wieczora. I tak do niczego nie doszedłem, a jedynie czas zmaarnowałem. Wróciłem do jaskni i położyłem się.
<Darley? A tam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz