- Nonsens. Daję ci fory.
- Jasne - rzuciła chchocząc
- Przykro mi, że cię rozczaruję księżniczko, ale grałem w tą grę od kiedy tylko się pojawiła. Uwierz mi. Jestem od niej starszy o jakieś... stulecia - uśmiechnąłem się lekko widząc niedowierzanie na twarzy dziewczyny.
- Żartujesz...?
- Jestem zupełnie poważny.
Nagle poczułem czyjąś obecność za plecami. Wyprostowałem się i odwróciłem stając twarz w twarz z jakimś ciemnowłosym mężczyną.
- Grywacie może drużynowo? - spytał. Miał szorstki głos.
Za nim jak z podziemi wyrósł drugi. Nie przejąłem się nimi zbytnio. To pewnie tylko oszuści. Bądź co bądź, ale doje młodych ludzi to łatwa kasa.
- Jasne, że zagramy. 200 monet za zwycięstwo? Gramy tylko raz.
- Może więcej? - zagadnął
- 500? - nie miałem nawet kwoty zbliżonej do tej sumy, ale i tak wiedziałem, że nie będę musiał płacić
- Stoi. Młodsi mają pierwszeństwo - ukłonił się teartalnie wskazując mi, żebym rozbił bile.
Pochyliłem się nad stołem. I w zasadzie na tym gra się skończyła. Z idealną precyzją wbiłem wszystkie bile. Nikt inny nie miał nawet szans podejść do stołu.
- Płać - zarządałem na koniec wyciągając rękę.
- Ani mi się śni. Oszukiwałeś - zarzucił mi. na moment pozwoliłem opaść swojej ludzkiej masce. Oczy rozjarzyły mi się szkarłatem, kły wydłużyły, rysy twarzy stwardniały. Zawarczałem na niego ostrzegawczo.
- Już. Płać! - zarządałem znowu chowając się za ludzką powłoką.
- Nie ma sprawy. Robi się! - wcisnął mi w rękę sakiewkę i nie oglądając się za siebie ruszył do wyjścia. W zasadzie obaj uciekli. Uśmiechnąłem się z satysfakcją do Ellie. W ich sakiewce było dużo więcej niż 500 monet.
- A teraz wierzysz w moje mistrzostwo?
<Ellie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz