W końcu jestem dorosła, chociaż ojciec dalej traktuje mnie jak dziecko, muszę to jakoś znosić. Pewnie wkrótce mu to przejdzie, Bynajmniej mam taką nadzieję... Postanowiłam pozwiedzać watahę, w tym celu udałam się nad Mglisty Wodospad. Po drodze spotkałam Darley. Troszkę porozmawiałyśmy, ale się spieszyła, więc jej nie zatrzymywałam. Dotarłam nad wodospad, wybrałam jedną ze skał i usiadłam. Oglądałam promienie słońca rozchodzące się po zmąconej przez ryby tafli wody. W oddali zobaczyłam wilka, podszedł pod drzewo i usiadł pod nim. Postanowiłam do niego podejść, w końcu mało osób tutaj znałam. Gdy byłam już bliżej okazało się, że to samiec. No super. Po prostu świetnie. Z innymi waderami jeszcze się jakoś dogadywałyśmy, z samcami raczej nie miałam jeszcze styczności. Usłyszał moje kroki i gwałtownie odwrócił się w moją stronę. Kogoś mi przypominał... Tak, na pewno już go gdzieś widziałam. Postanowiłam zaryzykować:
- Ty jesteś Raven, prawda? Pamiętam Cię, ale nie wiem skąd...
- ...
< Raven? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz