- Jestem...nie zostawiłabym cię
- Aha dzięki (powiedział niechętnie)
- To co już ci lepiej?
- No tak już lepiej
- To się cieszę (uśmiechnęłam się)
Poszłam po wodę dla siebie stałam przy strumyku.
On po chwili także tam podszedł i wziął łyka po czym odszedł pod zacienione drzewo.
- No to co robimy? (powiedziałam widocznie smutna)
- Nie wiem a tobie co? (spytał z podniesioną brwią)
<Raven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz