Tuż przede mną rozbiła się niewielka fiolka. Wokół mnie pojawił się jakiś dziwny pył. Delikatnie go powąchałem. Pył dostał mi się do płuc. Zacząłem się krztusić. Natychmiast wyskoczyłem z krzaków wciąż kaszląc. Oczy mnie piekły. Wkurzyłem się. Spojrzałem z wyrzutem na wilka, który stał przedemną i wyglądał na dość zaskoczonego.
- Co do cholery?! To tak się wita nieznajomych w tych stronach?!
- Gdzie indziej nieznajomym przegryza się gardła na powitanie... - odpowiedział opanowanym głosem basior.
- No to masz szczęście... - znowu kaszlnąłem - ...że nie jesteśmy gdzie indziej.- przyglądałem się mu przez chwile.- Diuk. - przedstawiłem się już trochę spokojniejszym głosem.
< Lapis? Chciałeś żeby Ci jakaś Wadera dopisała, co?xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz