Lume wygladała na bardzo zdenerwowana.. Znaczy bardziej niż zwykle. Dla tego postanowiłem jej poczytać w myślach. I co usłyszałem?!
"Ja to jednak czasem się go obawiam... ZWŁASZCZA jak zachowuje się jak nie Hato"
-Kochana Lume, czy mogła byś mi powiedzieć kiedy się NIE zachowuję jak ja?
Powiedziałem na głos po wysłuchaniu jej myśli i.. Przemysleń?
-Jeszcze raz zaczniesz mi czytać myśli to w koncu staniesz się trupem!
Lume na mnie warkneła powracając do dawnej jej.
-Skoro tak mówisz... To ja jestem trupem od kilku miesięcy
Powiedziałem dalej mając uśmiech na twarzy. Po czym się odwrucilem i zaczęłem iźdć.
-Idź sobie, idź. Nie czeba mi tu kogoś takiego jak ty!
To były ostatnie słowa kture słyszałem za nim weszłem w krzaki. Nie trwało to długo zanim wskoczyłem na drzewa bezszelestnie i stałem się dla odchodzącej Lume nie widzialny. Skakałem z drzewa na drzewo szpegojac szpiega. Wspaniałe nie prawdasz? Kontynuowałem śledztwo so czasu gdy się potknąłem o gałązkę. Na szczęście nie spadłem, ale gałąź oddała od siebie dość głośmy pękający dźwięk. Lume spojrzała w tedy w moją stronę. To że nie ma węchu pozwala jej mieć o wiele lepszy słuch. No cuż.. Jak już wie że tam jestem to co mi zaszkodzi? Skoczyłem w dół dalej nie widzialny prosto na nią. Jak już byłem na niej ujawniłem się i powiedziałem:
-To że ty masz trudności z ukazywaniem uczuć innych od.. ŻADNYCH nie oznacza że inni tego nie umieją
Powiedziałem co miałem (nie wiem czemu) i zaskoczyłem z wadery.
-I skoro już masz zamiar znaleść miejsce bez wilków to może byśmy poszukali se jakiejś jaskini, co ty na to?
Zapytałem wkladajac w to mało uczuć oddalając się od wadery.
<Lume? Hue, Hue, Hue! Jam ci zawsze na złość zrobić!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz