- Pewnie, jeszcze by sie sprzydało coś dla dziewczyn - odpowiedziałem
- Nie ma sprawy, da się zrobić
Wracając, natrafiliśmy na stado dorodnych karibu
- Patrz i się ucz - zaśmiał się Raven
Popędził za matką z młodym. Jednym szybkim ruchem powalił je na ziemię.
- Trzymaj, smacznego - położył ziwerzynę na trawę
- Właściwie, to dlaczego nie chciałeś przy mnie jeść? Przecież Cię znam, wiem, co robisz - spytałem pewny odpowiedzi, ale się zdziwiłem
- To już przyzwyczajenie, Vey. Inni, którz mnie znali, uważali mnie za potwora. Ale taka już moja natura. Chodz, wracamy, zaniesiemy to Twoim dziewczynom i gdzieś wyskoczymy
Dotarliśmy pod moją jaskinię. Przyszła mi do głowy pewna myśl. Postanowiłem spróbować i choćby się nie zgodził, nalegać:
- Ej, a może wejdziesz, poznasz bliżej moją rodzinę? Tylko ostrzegam, nie zdziw się, jak Ellie będzie mówiła do Ciebie wujku - zaśmiałem się
- ...
< Raven? Małe odwiedziny? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz